kwarantanna

Ich wszystkich nie ma. Typów, z których wyrosłeś pięć albo sześć całkowitych wymian komórek w ciele temu: ciebie samego, kumpli, dziewczyn (które poprosiłeś i których nie poprosiłeś), skurwieli, bo przecież też się zdarzali. Wcale nie tak dawno, dawno temu Ten od teledysku uważał, że wszyscy oni składają się na sumę doświadczeń, które go ukształtowały. I być może rzeczywiście tak było. Jednak od pewnego momentu suma przestała się liczyć. Istotna zaczęła robić się różnica.

I teraz oni wszyscy stają się tym, czego z ciebie ubywa.

Ileśdziesiąt albo setki tysięcy ludzi siedzi w pozamykanych domach i dni ubywa im trochę inaczej niż zwykle. Może będą z tego dzieci, a może rozwody. Ale, co wcale nie najmniej ważne, może być z tego dostrzeżenie, że ich kumpli, znajomych, dalszych i może nawet trochę bliższych krewnych coraz bardziej nie ma.

I może zauważymy, że to nic nadzyczajnego. Bo od pewnego momentu tym właśnie staje się życie. Ubywaniem.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s