trzy – tu i tam

W jeden z weekendów, kiedy Szałapach nie wlazł na dach, bo akurat padało, Ten od teledysku dał się skusić na wyjazd, który wydawał mu się wyprawą w góry. O niezaplanowanej porze stoczył bój o odnalezienie sektora na dworcu, przekonał kierowcę busa, że ma stosunkowo niewielki plecak i już po godzinie znalazł się  miejscowości, której nigdy dotąd nie odwiedził.
Zmierzchało.
Wykształcenie podpowiedziało mu co robić. Wobec braku knajpy, udał się do jedynego czynnego sklepu, w którym jakiś wysublimowany przejezdny kazał akurat smukłej młodej sprzedawczyni przestawiać butelki wina na wysokiej półce, ponieważ wydawało mu się, że dostrzegł tam butelkę z fioletową etykietą. Ten od teledysku stał za nim, a jego cierpliwość gasła jak ostatnie ślady dnia za oknem. Szczęśliwie za sobą odnalazł sznureczek mało szczęśliwych z powodu fanaberii przejezdnego tubylców i ich zapytał o drogę.
Trzy godziny później, spocony, ale szczęśliwy dotarł na miejsce. Drogę przez ciemny las, podczas której przyświecała mu tylko latarka w komórce, zostawił za sobą. Przywitali go kumple i ich żony, oraz gromadki ich dzieci, szczęśliwe i rozkrzyczane. "Graj z nami wujku!" darły się pociechy, z których większość widział po raz pierwszy na oczy. Jego asertywność schowała się w najciemniejszym, najmniej używanym kącie mózgu i udawała, że jej nie ma.
Dokładnie to samo stało się tydzień późnij gdy ta apetyczna koleżanka ze studiów jego niegdysiejszej szefowej wyciągnęła go na parkiet, by po jakimś czasie szepnąć: "a kłamałeś, że nie umiesz tańczyć." Nie kłamał. Po prostu ona okazała się o niebo mniej wymagająca wobec niego, niż on wobec siebie. 
Wypił łyk wódki z colą i pomyślał, że tak właśnie powinno wyglądać życie – góry, tańce, kobiety, alkohol.
Nieco dalej, korzystając z ładnej pogody i ostatnich ciepłych nocy tego roku, Szałapach pił na dachu sam. Nie zastanawiał się, czy tak powinno wyglądać życie. Po prostu tak wyglądało i już. Siedział, pociągał piwo dużymi łykami i było mu całkiem nieźle.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s