wywołanie duchów

Jaka szkoda, – napisał na G+ Tenodteledysku podczas niespodziewanej porannej rozmowy, gdy daleka znajoma z miasta leżącego za wieloma zlikwidowanymi połączeniami kolejowymi zagadała o zespole, którego już nie ma – że gdy chodziłem do liceum i kochałem się w tych wszystkich pięknych dziewczynach nie istniały jeszcze komórki z aparatami fotograficznymi, szybkimi i wygodnymi i tymi ogromnymi pamięciami potrafiącymi pomieścić setki zdjęć o potężnych rozdzielczościach. Miałbym tysiące zdjęć tych wszystkich wspaniałych dziewczyn, których twarzy i imion w większości już nie pamiętam. 
Wieczorem pomyślał: "jak to dobrze, że w czasach, gdy chodziłem do liceum nie było tych wszystkich komórek z tymi wszystkimi aparatami i pojemnymi pamięciami zdolnymi zmieścić i z pół mojego życia. Wyświetlałbym je sobie bez końca w wieczory takie, jak ten, gdy zmiana ciśnienia, albo może skok temperatury, jakieś przegapione wydarzenie ciśnięte prosto w moją podświadomość, albo urywek niewłaściwej melodii zagrały na moich emocjach. Wyświetlałbym sobie zdjęcia dziewczyn, których już nie ma, wywołując duchy. A jak powiedziała mi kiedyś ta seksowna egzorcystka, lepiej nie wywoływać duchów, żadna spodziewana korzyść nie jest warta tego ryzyka."
I uśmiechnęła się do Tegoodteledysku w sposób, jak mu się wydawało szczególny, dowodząc, że rzeczywiście jest telepatką. Bo siedząc w jej pokoju, popijając herbatę i słuchając opowieści o cudach, Tenodteledysku ani razu nie pomyślał o duchach. Przeciwnie, miał wściekle cielesne myśli. Takie, które mogłyby wywołać ów szczególny uśmiech u kobiety, która by je poznała.
Telepatki nie powinny być tak atrakcyjne, to nieuczciwe. I tą konstatacją skończymy na dziś.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s