Miarą niedoskonałości Tego od teledysku może być przegapianie tych wszystkich kobiet, które warte były nieprzegapiania. Kobieta to pryzmat życia mężczyzny – mieści w sobie wszystko to, do czego nie dorósł, czego nie spełnił i co przegapił, ale i to wszystkie te zaniechania i przegapienia, które nie uwypukliły jego wad i zaniedbań, ale które nie przekreśliły jego oczywistych pragnień, by zostać Królem Arturem jego i waszych marzeń.
To zawsze będzie niespodziewane spotkanie, jak dziś, gdy kobieta zza ciemnych okularów cię zawoła, albo gdy blondynka twoich licealnych marzeń dostrzeże twój wzrok po udach do zgrabnych łydek i z powrotem jej koleżanki. Kiedyś kochałeś się w blondynce, dziś nie czujesz się bardzo zaskoczony jej zbulwersowanym odkryciem twojego pożądliwego spojrzenia wzdłuż ud do łydek i z powrotem koleżanki, której, kiedyś, oboje nie dostrzegaliście.
Ten od teledysku nie stoi tylko wobec siebie wobec was. Jest, oczywiście, centrum własnego wszechświata. Ale wie, że Wy tam też jesteście. Bardzie, niż by chciał. A przeszłość jest tylko umownością niespełnionych, bądź zmarnowanych pragnień.
Albo tym, co się spełniło i wobec czego spełniamy się co dnia. Przyszłością, która stała się nami.