Ten od teledysku dopowiada sobie dźwięki. Jego komputer w pracy nie został zaopatrzony w głośniki, dlatego wszystkie te radosne windowsowskie wykrzykniki dopowiada sobie sam. Nie znaczy to oczywiście, że pluska sobie pod nosem sekundowy sygnał włączając i wyłączając program, nie jest tak ekscentryczny. Jedynie w myślach pojawia mu się, sam z siebie, zaginiony dźwięk. Czy zatem system operacyjny tak bardzo zagnieździł się w jego głowie, że mózg gotów jest funkcjonować na jego wzór? Jeśli tak, to może gotów już jest do przetworzenia mózgu w cybernetyczny kształt maszyny? Może stać się cyborgiem działającym wedle programów.
A może już tak się stało? Może prawdziwe opowieści o Tym od teledysku urwały się dawno, dawno temu, gdy na tym blogu zapadła blisko roczna przerwa? I teraz zapoznana Blogowa Sztuczna Inteligencja pisze dalszy ciąg – z przyzwyczajenia albo przez sympatie.
Ba – może ona pisze wszystkie blogi?
A ten od teledysku tylko bzyczy sobie swoim cybernetycznym mózgiem ciekaw, co też znowu wymyśliła.
tenodteledysku 