Z powodu upałów Ten od teledysku okopał się w piwnicach i ledwie dyszy. Nie otaczają go wprawdzie beczki wina, szynki i kiełbasy zwisające z stropowych belek, jak Atosa w "Trzech muszkieterach", ale i tak jest mu tam lepiej niż na powierzchni. Dlatego nie bardzo jest o czym pisać.
Od czasu do czasu odwiedza go Rudy, czasem alarmująco dzwoni telefon.
Wszystkim tym, którym wydaje się, że niska odporność Tego od teledysku na upały może przeszkodzić w jego brazylijskich planach wakacyjnych, Ten od teledysku mógłby odpowiedzieć, że to tylko pozór. Znajoma Brazylijka omal nie zemdlała od upałów zabytkowego miasta Tego od teledysku. Po prostu w Brazylii są inne upały i tyle.
Byle do jesieni!