Ilekroć patrzy na piękną kobietę ma poczucie straty, jakby w
tej jednej chwili zamykały się wszystkie mijające chwile życia. I nic, żaden
gest, żadne działanie nie mogło tego zmienić. Chyba, że o tym napisał. Jeśli
udawało mu się poukładać emocje w równe szeregi linijek, zmusić nieokiełznane
do stanięcia na baczność, odczuwał ulgę. I dopiero późno, później, być może za
późno, zdał sobie sprawę, że rozdrabnia istotną część siebie na literki.
Także w tej chwili.