Pisząc coś, nie należy klikać na zakładkę: ustawienia. Tutejszy blog nie przewiduje istnienia wersji roboczych.
To do zapamiętania na przyszłość.
W teraźniejszości, Ten od teledysku siedzi naprzeciwko dwóch kobiet i półuchem wysłuchuje ich opowieści o butach znajdowanych w internecie. Normalnie, nie słyszałby tych rozmów, jednak teraz szuka pretekstów do spojrzeń na jedną z nich, niestety mężatkę. W efekcie, na tle spojrzeń wysłuchuje dialogów dotyczących butów, torebek i dziesiątków gadżetów, których istnienie zazwyczaj jest mu całkowicie obojętne.
Równocześnie, myśli Tego od teledysku krążą, pomiędzy zdaniami rozważającymi zastosowanie kozaczków, wokół zamazanych, rwanych wspomnień z sobotniej nocy. Rzecz w tym, że bardzo niewiele z niej pamięta.
"Gdybyż istniał specyfik pozwalający przenieść się pamięcią w te rejony mózgu, które alkohol uszkodził najpewniej nieodwracalnie – marzy Ten od teledysku. – Gdyby litr wódki przenosił człowieka do tego miejsca, w którym przypominamy sobie wszystkie te zapomniane rzeczy, nawet jeśli ceną ma być utrata wspomnień stąd."
A może tak właśnie się dzieje? A może tylko, w ten deszczowo – słoneczny poniedziałek, Tego od teledysku dopadło powszednie pragnienie, by istniało jakieś Inne.