W rzeczywistości Tego od teledysku, który jest człowiekiem, jak, może powiedziałby sam – kameralnym, albo też, jak może powiedzieliby inni – mało ambitnie egocentrycznym, nie mieści się wiele więcej poza nim samym, kilkoma najbliższymi przyjaciółmi i może pogodą, jeśli akurat zostaje wystawiony na jej wybryki. Ten od teledysku nie unika reszty świata, ale też nie narzuca się jej ponad miarę.Jednak czasem świat skłania, sobie znanymi sposobami, Tego od teledysku, do tego, by go spostrzegł.
W odpowiedzi na wybuchy, powstała strona: www.werenotafraid.com .
Ten od teledysku spostrzegł ją i siedział przed nią długo. Po jakimś kwadransie zawołał Szałapacha, potem kolegę, którego tak nieładnie przestraszył jakiś czas wcześniej, innego kolegę, Ikę, Jasną i Pieszczocha, choć tego ostatniego tylko mailowo.
Niezapraszana, co nie znaczy nieproszona, Inka, przyszła sama.
Siedzą teraz przed monitorem, patrzą i uśmiechają się.