Temu od teledysku przyszło niespodziewanie do głowy, że na świecie dzieje się, w każdej chwili mnóstwo rzeczy. I nie chodzi tu tylko o to, że w chwili, gdy pisał te słowa, urodziło się całkiem sporo nowych dzieci, oraz wykluła się trudna do wyobrażenia ilość mrówek, bo to byłyby całkiem niezłe tematy, tak na przemyślenia, jak i do zanotowania, ale o wpadki, przypadki i niezwykłości związane z polityką oraz rzeczami jej podobnymi. Polityka, bowiem, przenika całe życie okolic Tego od teledysku, rozmowy jego znajomych i przyjaciół, oraz jego rozmowy z znajomymi i przyjaciółmi. I wcale nie zdziwiło, Tego od teledysku, że polityka przenika także sporą część blogów, pamiętników, dzienników, wspomnień, a nawet marzeń. Wszystkie te, w gruncie rzeczy nieciekawe, zastanowienia, doprowadziły go do chwili wahania, w której ważyły się losy niniejszej notki. Wreszcie uznał, że nie ma siły, musi i on napisać coś o polityce.
A ponieważ nie czuł się szczególnie mocny w tym temacie, postanowił sięgnąć do swej prywatnej klasyki myśli politycznej. Efekt sięgnięcia poniżej:
“Nieco później przyjaciele Dyrektorki uznali, że nie nadaje się już na to stanowisko i wobec tego zrobili ją Inspektorem, wtrącającym się w działalność innych Dyrektorów. A gdy stwierdzili, że i tu nie ma z niej wielkiego pożytku, wkręcili ją do Parlamentu, gdzie działa spokojnie po dziś dzień.”
Ponieważ powyższy cytat pochodzi z czwartego tomu opowieści o Narnii C.S.Lewisa, powstałego w okolicach lat pięćdziesiątych, zapoznawszy się z nim, Ten od teledysku doszedł do wniosku, że w polityce, najwyraźniej nic się, z biegiem lat nie zmienia, a Chińczycy, jak zawsze, trzymają się mocno. Związku z tym, uznał, nie warto chyba tracić czasu na coś, co jest zawsze, niezmiennie nieciekawe.
I z czystym sumieniem zajął się czym innym.