Ten od teledysku uparł się, żeby napisać coś o poniedziałku. Wobec powszechnej mody na poniedziałkowe psioczenie, że to te poniedziałki takie owakie, wypadałoby – albo pisać prawdę, albo być oryginalnym. Ten od teledysku, jak wcale niemało ludzi na świecie, lubi być oryginalnym.
Rzecz w tym, że w głowie Tego od teledysku zamieszkała pustka. Ani mu o czym myśleć, ani, tym bardziej, pisać.
Ten od teledysku informuje, wobec tego, że jedyne, co ma do powiedzenia o poniedziałku, to że jego niezaprzeczalną cechą jest przemijalność, a za nią przedwtorkowość.
I wtorku wszystkim, jak również samemu sobie, Ten od teledysku, życzy.