czy są u was fajne dupy?


           
Niespodziewanie odwiedził Tego od teledysku Piotrek Skandynaw. Jak przystało na człowieka nowoczesnego, najpierw zadzwonił.

            – Czy pan mnie jeszcze pamięta? – zapytał – Byłem u pana. Już dwa razy.

            Ten od teledysku pamiętał.

            – Ależ oczywiście! – zawołał – Raz o siedemnastej i raz trochę po.

            – No właśnie! – roześmiał się Piotrek, bo były to dwa razy, kiedy zadzwonił, że już zaraz będzie i nie przyszedł.

            Tym razem było inaczej, ale też przyszedł nie do domu Tego od teledysku, ale do pracy, miał bowiem sprawę poważną i zawodową do załatwienia. We dwóch udali się na poszukiwania osoby kompetentnej, a konkretnie do pokoju Słodkiej, która wprawdzie nie wie zbyt wiele, niemniej powinna. W każdym razie zawodowo.

            W rzeczonym pokoju (klatka A, potem w lewo i schodami F ku korytarzowi C/1, ślicznie odremontowanemu) nie siedziała dziś Słodka, tylko Czerń, którą spotkali z Piotrkiem, gdy wyszła na chwilę zapalić papierosa.

            – Miałem cię właśnie spytać, czy macie tu jakieś fajne dupy, ale widzę, że już nie muszę – uśmiechnął się Piotrek na jej widok.

            Nieco później przyszła Jasna. Poinformowała Tego od teledysku, że Rudy będzie w sobotę i jakoś wtedy będzie też Okay, który stanowczo zażądał, by dziecko Jasnej i Rudego przyszło na świat właśnie wtedy, gdy on będzie z nimi pił.

            – Ten Okay? – uniósł brwi Piotrek przyciągając spojrzenie Jasnej.

            – Ten – skinął głową Ten od teledysku. – A to jest żona „tego” Rudego. Jasna, Piotrek, Piotrek – Jasna

            – Miło mi, niestety nie znam…

            – Rudy zna – zapewnił ją Ten od teledysku. – Ale jego pytaj raczej o Skandynawa.

            – A! Skandynaw! – rozjaśniła się. – To słyszałam!

            Teraz dla odmiany zdziwił się Piotrek. I zaraz zastanowił, co takiego mogła o nim słyszeć.

            A kiedy niedługo potem wyszli, zapytał o Czarną, co nasunęło Temu od teledysku podejrzenie, że spodziewanego ślubu Piotrka i pewnej Nieznajomej może jednak nie być. Nie zapytał jednak o to. Zamiast tego zrecenzował Czarną:

            – Potrzebuje mężczyzny.

            – No, to zauważyłem! Szybko nauczyłem się zauważać takie rzeczy.

            – Ale ona potrzebuję natychmiast i na zawsze.

            – A-acha. No tak. Jest już po trzydziestce, prawda?

            – Jakoś tak.

            Pobzdurzyli jeszcze trochę, aż wreszcie, stojąc na tle rozkopanej ulicy, Piotrek zadał pytanie, które nosił w sobie od pierwszego nieodbytego spotkania.

            – Masz jeszcze kontakt z Dziką?

            Cóż, jedne kobiety zostawiają w nas ślad na całe życie, inne warte są co najwyżej „acha”, bo dostrzegamy w nich przede wszystkim, jeśli nie jedynie, rzeczy oczywiste. Paskudni faceci.

            (środa, 25 dzień kwietnia, kiedy większość myślała już głównie o długim weekendzie, a Ten od teledysku o zbliżającej się wypłacie, aż z wrażenia, za przedostatnie złotówki kupił sobie dwa pączki)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s