Ten od teledysku uświadomił sobie nagle, że założył kiedyś eksperymentalnie (jak wielu) bloga. Ponieważ upływ czasu, pośród wielu innych konsekwencji, niesie także i tą, że trudno patrzeć bez bólu na teksty, które pisało się kilka miesięcy wcześniej, uznał, że trzeba coś z blogiem zrobić.
Zalogował się więc, odkrywając, że ciągle może to zrobić i już – już zabrał się za kasację, kiedy chwyciło go za odpowiadającą za decyzję część mózgu zawahanie.
Ten od teledysku daje sobie i blogowi czas do jutra. Niech Sztuczna Inteligencja, która zalęgła się w blogowiskach i mieszała Temu od teledysku w edycji oswoi się z tą myślą. Głupio byłoby tak skasować bez pożegnania.